Polska, Trzebiny
instytut w pałacu
11 kwiecień 2012; 186 przebytych kilometrów
W Trzebinach znajduje się ów odnowiony pałac, o którym móili panowie ze Zbarzewa.
Najpierw jednak trafia się na używany folwark i też bardzo ładny ceglany budynek starej gorzelni. I znów zacytuję pana ze Zbarzewa: 'A widziała pani, żeby jakiś majątek nie miał swojej bimbrowni?'. Ano, tu na południu nie widziałam pałacu bez gorzelni! ;) Może po tym odróżnić można pałac i dwór? ;)
Jeśli chodzi o pałac już zmartwiłam się, że stoi on daleko za płotem i zamkniętą bramą, ale okazało się na szczęście, że właściwa, ta otwarta brama jest od strony południowej.
Sam pałac jest faktycznie zadbany, park ładnie uporządkowany. Obecnie mieści się tu Narodowy Instytut Dziedzictwa i siedziba pani sołtys. Nad wejściami herby. W parku zaczynają już kwitnąć glubki i pachnie cudnie, pszczółki uwijają się jak w ukropie. Jest i stawek, w którym przegląda się pałac. I mała okrągła przeszklona altanka. Ale w prawdziwe zdziwienie wprawiają mnie trzy kamienne chyba trumny, które stoją przy jednej z alejek. Są pięknie rzeźbione, z herbami. Tylko co robią trumny w parku? ;)
Pałac zbudowano w 1690 roku według projektu Jana Catenaci, później był przebudowany. Przechodził on często z rąk do rąk, jego właścicielami byli Gurowscy, Nieżychowscy, Lipscy, Schmidt, von Leesen. Z tych wszystkich nazwisk, tylko to ostatnie jest mi z tych wycieczek po okolicy znane. Po wojnie pałac przejął skarb państwa.